niedziela, 11 stycznia 2015

TOP 5 - na czym się zawiodłam w 2014 roku


Każdy książkocholik trafił na taki twór przy którym zgrzytały zęby, pot z wysiłku spływał po twarzy a niechęć mieszała się z pragnieniem rzucenia książki w kąt ("Przecież ja nigdy nie zostawiam niedokończonych książek"). Naszych gustów nie sposób zliczyć, a coś co jeden pokocha drugi może uznać za dno dna. 
Tak więc całkiem nieobiektywna i tylko moja TOP-ka książek których wolała bym nie przeczytać zeszłego roku!



5) Amerykańscy Bogowie - Neil Gaiman

Męczyłam tą książkę naprawdę długo. Robiłam nawet przerwy licząc na to, że po powrocie do lektury wrażenie będzie inne. Naprawdę uwielbiam książki pana Gaimana jednak ta książka jedynie mnie wymęczyła. Czytało się ją nieprzyjemnie, ciężko i tylko marzyłam, aż wreszcie się skończy. Zaznaczam - to jedynie indywidualna opinia. Książka posiada rzeszę fanów. Jednak ja nie potrafiłam z uśmiecham do niej podejść.

4) Jedyna - Kiera Cass


Cała seria jest... Mierna. Ta jednak książka jest szczytem infantylności i braku umiejętni poprowadzonej akcji. Puste dialogi. Może ona się tu zjawiła bo ostatni tom jest znakiem umierającej nadziei? Książka (jak i seria) cierpi na straszne niewykorzystanie potencjału. Amerika mnie niezmiernie irytowała. Gdy tylko jej były (już jego imię wyleciało mi z głowy a skończyłam ją w ostatni dzień roku!) próbował coś jej powiedzieć nie było jakieś niezmierne trudne domyślić się co próbuje jej przekazać. Jednak nasza kochana panieneczka może-księżniczka cierpi chyba na krótkowzroczność myślenia. Przynajmniej w tej części nie cierpi na wieczne nie-wiem-czego-chcę. Ta cała seria wcale nie jest historią o dystopii, problemach gdyż jak się na początku okazało jej jedynym problem praktycznie było to, że musi oszczędzać kosmetyki. No cóż, książka to jedynie romans. Brak rozwinięcia postaci prócz głównych bohaterów, jedna jedyna wartka akcja. Mogło być lepiej.

3) Trafny Wybór - J.K. Rowling

Gdzie pani wyobraźnia, pani Rowling? Jedno wielkie rozczarowanie. Mdła mało ciekawa. Przecież książka dla dorosłych nie musi być napisana "rynsztokowym" językiem pełnym kolokwializmów i (co gorsza) wulgaryzmów. Żadnego punktu kulminacyjnego. Nic co by przykuła naszą uwagę. Słaba akcja. Odpychający bohaterowie. Jestem na nie.


2) Lawendowy pokój - Nina Georgie

Autorka chyba zamierzała pobić Coleho w pseudo inteligentnych i filozoficznych wywodach które podsumować można zdaniem "trawa jest zielona". Tylko te pojeyncze stwierdzenie rozpisane jest w paru stronach. Historia nie porywa, chociaż fajny pomysł, ale można go troszkę inaczej opracować pozbywając się tych mało barwnych pseudo filozoficznych stron. Faktycznie to razi dość mocno. Melancholia w książce budowana jest na siłę. Dla mnie była bardzo męczącą pozycją. Historia tak wykreowana, że ciężko jest w nią uwierzyć oraz zżyć się z nią.

1) Tehmina Durrani - Mój pan i władca

Ciężko jest krytykować książkę która w księgarniach wisi pod szyldem "historia prawdziwa". Te książki przeznaczone są po to by chwytały za serce. Nawet nie do końca dobry warsztat można wybaczyć gdyż w tej książce liczy się co innego. Jednak ta książka NIE opowiada o biednej zdominowanej kobiecie która wbrew własnej woli jest z mężczyzną bo tak nakazuje tradycja, a jej mąż bez skrupułów wykorzystał sytuację. Tylko...że ta książka jest o czymś innym! Fakt - ta książka jest o zwyrodnialcu, ale jednocześnie jest o jego OBURZAJĄCO niemądrej żonie. Tehmina to nie jest "muzułmańska" kobieta, która się urodziła z burką na głowie i tak zakotwiczona w tradycji, że nie zna i nie rozumie innego życia. Kobieta ta nie jest osoba o głębokiej wierze z głębokiego Pakistanu. Tymczasem ona odchodzi od jednego męża (co jest właśnie wbrew wszelakiej tradycji) do nowego widząc jak ten traktuje swoją aktualną żonę, własne dziecko pozostawiając pod opieką poprzedniego męża (!!), jej "pan" nieustannie ją bije i gwałci. Nie zgadniecie co jest największym jej problemem! To, czy aby on jej nie zdradza! Najgorsze w tym były jej żmudne i długie opisy aktualnego stanu politycznego w których uczestniczył jej mąż które w większości przypadków były niepotrzebne.







piątek, 9 stycznia 2015

Premiera "Pałacu Śniących Książek"!

Jako wierna fanka książek Waltera Moersa musiałam oczywiście jako pierwsza w naszym kraju poinformować was o jakże pięknej i cudownej wiadomości! Kończy się nasza męka bracia i siostry! Oto wychodzi ostatnia część trylogii o bliskim nam sercu Książkogrodzie! Jak na razie w rodzimym kraju twórcy. No niestety, na polską premierę prawdopodobnie będzie trzeba troszkę poczekać ze względu na skomplikowane nazwy własne jak sami zapewne doskonale wiecie Camonio-maniacy!

ZAPOWIEDŹ


Das Schloss der Träumenden Bücher


Pasjonujący finał trylogii o Księgogrodzie Waltera Moersa.
Nowa powieść pt. „Pałac śniących książek” jesienią 2015 roku.


Oficjalna okładka Pałacu Śniących Książek
„Tu zaczyna się historia”, tak kończy się bestseller Waltera Moersa pt. „Labirynt śniących książek”. To było najzłośliwsze i najbardziej kontrowersyjne zawieszenie akcji, na które mógł się ośmielić autor. Odtąd boimy się o Hildegardusa Rzeźbiarza Mitów, który po zatruciu Ormem został pozostawiony samemu sobie przez swoich towarzyszy w ciemnych i niebezpiecznych katakumbach Księgogrodu. I przypuszczamy, że to dla niego stanie się zbyt wyniszczającą nerwy i pełną akcji przygodą, by uciekł z tego złowrogiego miejsca bez szkody dla ciała i ducha.
W trakcie tworzenia: „Miasto śniących książek” zmienia się w powieść graficzną.


Od ponad roku Walter Moers współpracuje z ilustratorem i rysownikiem komiksów, Florianem Biegem, przy czasochłonnej przemianie powieści o Camonii pt. „Miasto śniących książek” w powieść graficzną. Umieszczono ją na 120 stronach pomiędzy dwiema twardymi okładkami. W tym momencie będziemy na bieżąco informować o tym projekcie i jego artystycznych przemianach w formie komentarzy i „raportów” z pracy poprzez obrazki, szkice i zdjęcia.

(źródło: http://www.zamonien.de/labor.php
Za tłumaczenie ogromnie dziękuję Maxowi (http://tresurasloni.blogspot.com/)

Czy wy też czujecie ten dreszcz zniecierpliwienia? Finał historii wraz z powieścią graficzną to o wiele więcej niż niecierpliwi fani mogli sobie wyobrazić! Tylko kiedy... kiedy będzie ona w Polsce?!